Witajcie. Właśnie jestem przed zakupem jakichś butów "po szkole" i tak się zastanawiam na co postawić. Prawda jest taka, że bardzo podobają mi się te kultowe trampki Conversy, ale tak do końca nie wiem czy to dobry pomysł (nasza szatnia szkolna jest ciągle otwarta...) Jak wy pochodzicie do butów zamiennych? Mają być markowe czy mogą być no name? Myślę, że w moim przypadku trampki sprawdzają się najlepiej, poza wszystkim są wygodne, nie ślizgają się na wf-ie. Mam kilka typów, najbardziej podobają mi się jednak takie z osłoniętą kostką:

Ostatnio wpadł mi w oko jeszcze ten model:

fot. http://www.eobuwie.com.pl/converse.html
Podobno Conversy są trwalsze od zwykłych trampek, a do tego bardziej wygodne (opinia kumpla). Faktycznie? No i jak uważacie - kupować je "po szkole" czy odpuścić sobie? Moim zdaniem fajnie wyglądają, już w wakacje mi się spodobały, ale miałem wtedy inne trampki (które się rozpadły pod koniec września). Wiem jedno, że białe na pewno odpadają (za szybko by się chyba jednak brudziły coś mi się wydaje).